środa, 21 października 2009


Dziewczynka, gdy stanie się kobietą, będzie wiedziała, jak poruszać się w świecie. A w szczególności zrozumie, że gdy ją boli, to tak naprawdę nie boli. Gdy jej się chce, to tak naprawdę jej się nie chce, a gdy nie chce, to właśnie chce. Gdy płacze, to histeryzuje i jest niewdzięczna. Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna. Gdy się cieszy, to się wygłupia, albo jest pijana. Gdy chce ładnie wyglądać, to się mizdrzy, a gdy się kimś zainteresuje, to się puszcza. Gdy się wstydzi, to jest głupia, a gdy się nie wstydzi to jest bezwstydna. Gdy się przy czymś upiera, to przesadza, a gdy się nie upiera, to nie wie czego chce. Jak kocha, to jest naiwna, a jak nie kocha, to jest zimna. Gdy ma ochotę na seks, to jest suką, a gdy nie ma ochoty na seks, to też jest suką. Jeśli chce być kimś – to znaczy, że przewróciło się jej w głowie, a jak nie chce być kimś, to jest głupią kurą. Jeśli jest sama, to znaczy, że nikt jej nie chciał, a jeśli jest z kimś, to znaczy, że cwana. Wtedy też będzie wiedzieć, że gdy dostaje furii – to jej się tylko tak zdaje. W każdym razie, może być pewna, że nie ma żadnych prawdziwych powodów do gniewu i powinna udać się po poradę do psychoterapeuty.
— Wojciech Eichelberger

środa, 7 października 2009

i taką drogę, która prowadzi ( donikąd ) .


[[ Spotkamy się kiedyś, za wiele, wiele lat, przy herbatce, z gromadką wnuków.
‘zatańczymy, zatańczymy jak w ogrodzie.’ ]]

Normalny dzień. Bez fiksacji, paranoi, lęku. Jeden normalny dzień. Prosty, przeciętny dzień. Dzień bez lęku. Bez absurdalnego doprowadzającego do szału i obsesji lęku.
- Wyobraźnia szwankuje – ponad możliwościami.

Zrozumieć, jaka naiwność rodzi się każdego dnia, odczuć tę lodowatą falę gorąca przeszywającą każdy Nerw.

Pragnienie nie znajdujące sposobu realizacji. Marzenie nie znajdujące spełnienia. Potrzeba nie znajdująca odzewu. Możliwość bez możliwości. Nadzieja bez nadziei.

„ …i tylko ten stuk, ten stukot w głowie…”

Przeżyć jeden taki dzień ( gdybyś mógł. ), pierwszy z brzegu dzień, z naszego życiorysu. Dotknąć to, co nazywamy lękiem, uszczknąć bólu kawałek, szczypty paranoi zasmakować.

Spojrzeć na świat przerażonymi oczami, i codzienność nieumiejętnie próbować zebrać w kształt całości.

Przecież Jutro zaplanować – absurdem byłoby.

Szaleństwem minuta szczęśliwa. Szaleństwem szczęście – lękiem bowiem, przed minutą kolejną.

" i cień od dłoni, i woń konwalii dziką;
ławkę przy murze, a mur przy sadzie "

sobota, 3 października 2009

czwartek, 1 października 2009

rzeki metafizyczne.


„ Istnieją rzeki metafizyczne, ona pływa w nich niby jaskółka w powietrzu, wirując w zapamiętaniu dookoła dzwonnicy, opadając tylko po to, żeby jeszcze wyżej wystrzelić w górę. Ja opisuję, określam i pożądam tych rzek – ona w nich pływa. Ja ich szukam, znajduję, oglądam z mostu – ona w nich pływa. I podobnie jak jaskółka, nie wie o tym nic. Nie musi – tak jak ja – wiedzieć, że może żyć w nieładzie, bo nie powstrzymuje jej świadomość żadnego porządku. Ten nieład jest jej tajemniczym ładem, cyganerią ciała i duszy, która otwiera przed nią na oścież drzwi. Jej życie jest nieporządkiem tylko dla mnie, pogrzebanego w przesądach, którymi gardzę i które szanuję równocześnie. Ja, nieodwracalnie skazany, aby zostać rozgrzeszonym przez Magę, która sądzi mnie, nie wiedząc. ”

Cortazar
‘Gra w klasy’