śniłam
dziś Wiedźmę.
wyglądała
na przeciętną starą kobietę, wyszła z Domu, jak podjadałam
jeżyny i jagody z jej ogrodu, zaproponowała mi kawę i wróciła do
tworzenia swoich kolaży. kolaży, które były mapami marzeń dla
bliskich i niebliskich ludzi, rozsyłała je po Polsce, pomagając w
realizacji.
w
oczach miała łagodność, ale tę Wiedzącą. była do bólu
Dobra...
gdy
dostrzegła, że ja wiem, że ona Wie zmieniła jej się twarz, oczy,
zmarszczki, spojrzenie, coś drgnęło. to była Jej Pełnia.
pokazała mi Siebie, dostrzegłam w jakich była Przestrzeniach i
czego dotknęła, zobaczyłam Człowieka o wielkim Doświadczeniu i
wielkiej Mocy, ale z pełną jej świadomością. ilość
Niewytłumaczalnego była przerażająca, a jednak Zaufanie i
niemożność skrycia się przed tym spojrzeniem Serca były
ponadto...