czwartek, 21 czerwca 2012

" Będąc w kontakcie z instynktowną jaźnią, z duszą kobiecości, która jest naturalna i dzika, zamiast robić przegląd tego co nam podsunięto, zapytamy: "Co zaspokoi mój głód?" Nie patrząc wokół siebie, kierujemy się do wewnątrz, by zapytać: "Za czym tęsknię? Czego teraz pragnę? Czego łaknę? Czego potrzebuję?" A odpowiedź zwykle przychodzi szybko: "Och myślę, że ...tak naprawdę dobrze by było mieć to i to...tak, tego mi potrzeba". (...) Nie wolno zadowalać się byle czym. Najwyraźniej widać to w doborze partnerów i kochanków. Ukochanego mężczyzny nie można wybrać z gotowego bufetu. Trzeba go wybrać z tęsknoty duszy. Ktoś wybrany tylko dlatego że właśnie był pod ręką, nigdy nie zaspokoi potrzeby duszy. Tu jest potrzebna intuicja, bezpośredni wysłaniec duszy. (...)

Kiedy jest się w kontakcie z instynktowną jaźnią, zawsze są przynajmniej cztery rzeczy do wyboru - dwa przeciwieństwa, rozwiązanie pośrednie i "po dalszych przemyśleniach".

Jeśli ktoś nie porusza się pewnie po świecie intuicji, to może mieć wrażenie, że ma tylko jedno wyjście, w dodatku niepożądane. Być może kobieta czuje, że powinna z tego powodu cierpieć. Poddać się. Zmusić się do tego. Nie, jest lepsze rozwiązanie. Kierować się wewnętrznym głosem, wewnętrznym wzrokiem, wewnętrzną istotą. Iść za nią. Ona wie, co robić. "

[ Clarissa Pinkola Estes ]






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz