seks i śmierć
' i`m a giver '
seks
na rękach
na rękach
śmierć
dreszczami
rozległych
brunatnym niebem
dotknięć
gwałcisz boginiczne niebo
delektując w Niej rozkosz
dzikość
plącze się w przestrzeni
ruchu
ciało wije
muzykę milczenia
wyrzucasz
krew spływa
udami
kroczysz beztrosko
kurzy się ciecz
smogiem ludzkości
urok
***
jest
jak wtedy
gdy
jak wtedy
gdy
znikasz w przestrzeni
bolesnej
śmierć
idę
chmury kapią mi na głowę
unoszę twarz
kropla spada na czoło
"jest życie"
śmieję się w niebo
z lęku
śmierć czując
haustami
idę
jest radość
ulubiony twórczo-brudno-oczyszczający
czas
winno-piśmienniczy
okala kolejną komórkę
ciała
seks i śmierć
staje się
wyzwaniem
śluby złożonej niewierności
" otóż w jakiś tam sposób nie byłem ci wierny
istniał świat
a to rozprasza "
krzyk
krzyk rośnie
głos
dźwięk
wyrywa wykrzywia wysnuwa
z gardła
sieć
pętla
ucisk
krtań
i głos
huśtawka
ku niebu
śpiewem zdławionym
*
" Tam we mnie obłoki
Obłoki gęstnieją
Tam dzban przepełniony lekko się chyli
Tam para danieli przykrywa się knieją
Noc wróży z nocnych motyli "
*
deszczu krople rozsuwają
krwią uda
unosisz zmoczoną twarz
suknia w błocie ziemnym
zanurzona
jest życie
znika pętla
puszcza w niebogłosy
krtań
dławiąc bioder rytm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz