niosę ci jeżyn kosz
na pociechę jedz
chciałabym móc zanurzyć głowę
w strumieniu twojej świadomości
bezpowrotnie
hey.
nowy hey.
pięknie.
dziwaczne - gdy usłyszałam pierwszy raz utwór promujący płytę - przeraziłam się.
co też nosowskiej się stało...
i elektronika? elektronika w utworach hey-a?
niemalże się zbulwersowałam.
a co jeśli to ja?
może mnie nie rozpoznałeś?
a co jeśli to ja?
dźwigam sens, którego łakniesz?
zagłusza mnie znów miejski gwar, czytaj z ust...
a co jeśli to mnie wyglądałeś?
a teraz...
teraz już mam płytę.
wczorajszością poranną przesłuchana od deski do deski,
zatopiłam się w tekstach, wsłuchałam w muzykę,
na dobrych słuchawkach...
- cud!
nosowska jak zwykle urzekła tekstami,
muzyka rzeczywiście jest świetna.
i, jednak, odnalazłam tu zespół, który tak dobrze znam.
to pierwsza płyta, od sześciu czy ośmiu lat,
w którą odleciałam tak intensywnie,
tuż po pierwszym przesłuchaniu.
bez konieczności kilkakrotnego wtopienia się w całość.
zagłada kwiatów trwa
koncentracyjny parapet
w domu mam
piękna, jest naprawdę piękna.
tylko roztopić się, w słowach...
nosowska jak zwykle rozpieprzyła mnie w drobny mak,
rozpadła mnie na kawałki,
trafnością, ujęciami rzeczy,
delikatnością dosadności,
nieznośnie wariacko ubóstwiam.
dom
to nie jest miejsce lecz stan
jestem bezdomna
ćwiercią piersi oddycham znów
za tydzień koncert. już za tydzień.
czekam od miesiąca.
cudnie! najpiękniej!
wariuję!!
znów wchodzisz we mnie drgawką
a serce więzione w przyciasnej
klatce żeber - martwieje
znów ostrzem twardej mowy
ćwiartuję bezmyślnie, w afekcie
twą wrażliwość - boleśnie
gdy sparszywieję znów
- zamknij się w sobie, zaciągnij rolety powiek
gdy sparszywieję znów
- chwyć się cieniutkiej niteczki pewności, że minie, to minie
sen
OdpowiedzUsuń... 'słuszny lek
nanozgon
w prześcieradłach moszczę się jak ptak
księżyc hak
gwoździe gwiazd
przytrzymują niebo
co na głowę chce mi spaść' ...
zazdroszcze Ci koncertu kochanie, ja wsłuchuję sie w płytkę w zaciszu domowym
:*