Almost got what I want
Almost found what I lost
Almost saved you and myself
Almost won but it doesn't count
And never does
Never does
I wszystko wygląda inaczej, i nie warto się już właściwie trudzić.
Takie poranki, po takich nocach - pozostaje tylko ogarnąć siebie i usiąść z muzyką, z książką, z lampką czerwonego półwytrawnego wina.
Można tak tkwić w niby-pięknościach, dopóki starczy sił...
[ nie starcza. ]
Takie dni, uświadamiają mi, jak bardzo jesteśmy bezbronni wobec uczuć. Nagle, w ułamku sekundy znów stajemy się trzynastolatkami, nie potrafiącymi poskładać rzeczywistości. Jak gdyby lata pracy nie były w stanie zmienić naszych reakcji, naszych zachowań, odczuwań i myśli. Niewiarygodne.
I można by tak trwać już zawsze, pijąc czerwone wino z kieliszków i słuchając Tracy Chapman ( jak zwykle, gdy w końcu pojawia się słońce... )
I można by tak trwać, gdyby nie fakt, że to oszustwo. Oszustwo totalne.
A przecież w moich oczach - jest o niebo lepiej.
Czyżbym była ślepa? Nie... wiesz, przecież...? przecież...
A przecież w moich oczach - proste rozwiązania. Nierealność.
Nagle, w jednej drobnej chwili, w jednym małym zdaniu rozpada się tworzone miesiącami wszystko-co-ważne.
I zostaje tylko samotna lampka wina.
There is fiction in the space between
You and everybody
Sometimes a lie is the best thing
Te długie rozmowy z J.N., jakoś udaje się dzięki nim poskładać w całość rozpieprzoną w pył rzeczywistość. I zostaje wspierać się w tych wariactwach, bez wiary i z nadzieją - że może jednak, może kiedyś, może się uda...
Obecność Mg., najpiękniejsza, najprostsza obecność. Tak mocno przecież potrzeba szczypty normalności w tym morzu bezlitosnego wariactwa...
I, tak bym chciała, kochana C., wziąć Cię za łapkę i powolutku, spacerkiem, jak dawniej, pokonać setki słów, myśli i emocji, idąc wraz z Tobą, pijąc wino, patrząc w niebo i tańcząc na parapetach świata...
Strasznie Wam dziękuję, moje Kobietki. Oj, jak to cudownie, że jesteście... Cóż ja bym zrobiła, gdyby... no właśnie.
I Tobie, drogi B. - przeprosiny za smutek, który nie pozwala nawet napisać 'dziękuję'. Za całą tę szczerość i uśmiech, za te kartki papieru, za słowa...
Give me one reason to stay here...
podmuchy wiatru
OdpowiedzUsuńkwiat otwartym oknem
strzepuje pyłki
przesyłam ciepło uczuc i te ilości uśmiechu które tak rzadko są mi dane, a Tobie tak bardzo czasem potrzebne