piątek, 12 kwietnia 2013

' noc wróży z ręki dżokera '

krew na rękach
seks i śmierć

' i`m a giver '

seks
na rękach
śmierć

dreszczami
rozległych 
brunatnym niebem 
dotknięć
gwałcisz boginiczne niebo
delektując w Niej rozkosz

dzikość
plącze się w przestrzeni
ruchu
ciało wije
muzykę milczenia

wyrzucasz

krew spływa 
udami 
kroczysz beztrosko

kurzy się ciecz
smogiem ludzkości


urok 




***



jest
jak 
wtedy 
gdy
znikasz w przestrzeni
bolesnej

śmierć

idę
chmury kapią mi na głowę
unoszę twarz
kropla spada na czoło

"jest życie"
śmieję się w niebo
z lęku
śmierć czując
haustami 


idę
jest radość
ulubiony twórczo-brudno-oczyszczający 
czas
winno-piśmienniczy
okala kolejną komórkę
ciała

seks i śmierć
staje się 

wyzwaniem

śluby złożonej niewierności

" otóż w jakiś tam sposób nie byłem ci wierny
istniał świat
a to rozprasza "




krzyk
krzyk rośnie
głos 
dźwięk
wyrywa wykrzywia wysnuwa
z gardła
sieć

pętla
ucisk
krtań


i głos
huśtawka
ku niebu
śpiewem zdławionym



*

" Tam we mnie obłoki 
Obłoki gęstnieją 
Tam dzban przepełniony lekko się chyli 
Tam para danieli przykrywa się knieją 
Noc wróży z nocnych motyli "

*

deszczu krople rozsuwają
krwią uda
unosisz zmoczoną twarz
suknia w błocie ziemnym
zanurzona 

jest życie
znika pętla
puszcza w niebogłosy
krtań

dławiąc bioder rytm



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz