niedziela, 22 lipca 2012

paraliż



przerażeni bliskością
pod którą się ugięli

kochankowie


choć ugiąć nie potrafią

spotkani w rozgromionej
pełni

czystość doświadczeniem dotyku

sen

gdy pierwotne zatulenie
ramion
padł na kolana
tuląc do Łona
DOM

godziny mijały
ramiona nierozłączne
nim
ust zbliżeniem
odważyli się utulić

znajomość każdego milimetra
uratowała
Ciała tak nieznajome

promieniowanie
energią
jak w zaprzeszłych przestrzeniach

pamięci dotyku
nie ogranicza czas
ni świat



tu

wspomnieniem paraliżu
oddalam
tonące kolana
ugięte w twym oddechu

erotyzm wydarza się
dziś
poza mną




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz