sobota, 3 stycznia 2009

o bliskości


potrafimy przejechać pół polski tylko po to, by zobaczyć znajomy uśmiech czy przytulić się.

dla bliskości jesteśmy w stanie wiele poświęcić. dla ciepła i odrobiny czułości w tym świecie. dla uśmiechu życzliwej nam istoty. dla ujrzenia błysku w oku.
nieustanna nauka bliskości rodzącej się z prostej codzienności.
nauka współgrania różnic przy subtelnej obecności.
jak jeszcze daleko trzeba nam,
byśmy nie musieli mknąć przez przestrzeń po dotyk dłoni?
bliskość jest najczystszą formą przyjaźni.
czyż to takie dziwne, że w tym świecie
pragniemy zamienić wzniosłe, odległe cele na rzecz naturalnego ludzkiego ciepła???

8 komentarzy:

  1. "A" niewiele potrzeba aby poczuć siebie, drugiego człowieka, świat wokół - spotkaniem bez pośrednictwa zbędnych słów takie najbliższe w dotyku, pzrytuleniu, uśmiechu, spojrzeniu... obecnością odczuwalną całą istotą...

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, tylko jak długo jeszcze ludzie będą zdziwieni bliskością...? jak wiele jeszcze musi paść słów, tłumaczeń, spojrzeń, by zrozumieli, że bliskość tak daleka jest od tego, co społecznie postrzegane jest jako brak szacunku, zło, zdrada i tym podobne...??? kiedy przestaniemy być karceni za subtelny dotyk dłoni, głębokie spojrzenia czy bliskie zaśnięcia...? jak wiele jeszcze przed nami, byśmy wyzbyli się stereotypów XX wieku??
    - o to właśnie pytam słowami 'czyż to takie dziwne...?'

    OdpowiedzUsuń
  3. wiesz.. zastanawiałem się ostatnio sporo nad pewną sprawą:
    - na ile ludzka potrzeba kultury jest jedynie efektem niezaspokojenia najprostszych potrzeb?
    - na ile ludzkość odróżnia się od innych gatunków tworzeniem 'dóbr kultury' nie dlatego, że jest bardziej inteligentna, tylko bardziej niezaspokojona?
    - jakie gatunki i jaką 'inteligencją' by się wykazały, gdyby zamiast dzielić się ciepłem zaczęły rozprawiać nad moralnością?
    - dlaczego od zarania dziejów dziedzictwo ludzkiej kultury wiąże się nierozerwalnie z religią i wynikającymi z niej ograniczeniami?
    - czy nie wyróżniamy się jedynie zastępowaniem treści piękna pięknymi formami, które pozawalają nam na chwilę zaspokoić ten głód?..

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja nigdy nie myślałam w ten sposób o moralności, kulturze... ciekawe, czy i jak te czynniki faktycznie są od siebie zależne. jeśli takie powiązania mają miejsce, wiele to tłumaczy. to prawda, że ograniczenia kulturowe wynikają głównie z religii, że zastępujemy treść formą, że nasze potrzeby są niezaspokojone... tylko pytanie, dlaczego człowiek w ogóle zszedł na taką drogę? dlaczego zamiast normalnego rozwoju, spełniania potrzeb wybrał walkę z tymi aspektami drogą kultury i religii? nie wyobrażam sobie, by człowiek świadomie postawił siebie na takiej drodze!

    OdpowiedzUsuń
  5. to pytanie zahacza o sprawy i mechanizmy głębsze, o analizę przyczyn, które sprawiają, że nieraz zupełnie świadomie wybieramy drogę gorszą, w pewein idiotyczny sposób nie zdając sobie sprawy z tego, że wiemy, że nadstawienie drugiego policzka jest lepsze, a świadomie decydujemy się je odrzucić. ale to już ogólna teoria wszystkiego ;) - może kiedyś..

    OdpowiedzUsuń
  6. może kiedyś więcej... -
    chyba nocne spacery takim teoriom służą...?
    ewentualnie zapraszam na winko ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. 47 year old Software Test Engineer III Annadiane Klagges, hailing from Mount Albert enjoys watching movies like Destiny in Space and Beekeeping. Took a trip to Pearling and drives a Gurney Eagle Mk1. kliknij na ta strone

    OdpowiedzUsuń