wtorek, 13 lipca 2010

a jeżeli pchasz się ze swoją czułością, pogryzie cię i pies, i kot.


Pablo Neruda

Monolog we mgle


Rozumiem, że teraz być może
jesteśmy ogromnie samotni,
mam zamiar dowiedzieć się:
porozmawiamy sobie szczerze.

Z tobą, z tym przechodniem,
z urodzonymi wczoraj,
ze wszystkimi, którzy umarli,
z tymi, którzy urodzą się jutro,
chcę mówić, by nikt nie podsłuchiwał,
aby nie szeptano nieustannie,
aby się rzeczy nie przemieniały
w uszy po drodze.

A więc ustalmy granice.
Skąd przyszło ci do głowy, by się rodzić?
Czy wiesz, że ziemia jest niewielka
jak jabłko zaledwie,
jak twardy kamyk,
i że mordują się bracia
o garstkę prochu?

Dla umarłych jest ziemia !

Już wiesz albo dowiesz się kiedyś,
że czas to ledwie jeden dzień,
a dzień to tylko kropla jedna.

Jaki będziesz, jaki byłeś?
Społeczny, towarzyski czy milczący?
Czy pójdziesz na czele tych,
którzy urodzili się razem z tobą?
Czy też z drągiem w ręce
gotów będziesz im nerki poobijać?

Co zrobisz z tyloma dniami,
które ci zbywają, a przed wszystkim
z tyloma dniami, których ci brak?

Czy wiesz, że na ulicach nie ma nikogo
i wewnątrz domów także?
Są tylko oczy w oknach.

Jeżeli nie masz gdzie spać,
zapukaj do drzwi i otworzą ci,
otworzą ci do pewnego stopnia
i zobaczysz, że w środku jest zimno
i że ten dom jest pusty,
i że nie chce cię ani widzieć,
nic nie znaczą twoje historie,
a jeżeli pchasz się ze swoją czułością,
pogryzie cię i pies, i kot.

Do niewidzenia, do zapomnienia!

Odchodzę, bo już nie mam czasu
rzucać więcej pytań na wiatr.

Śpieszę się tak bardzo, że ledwie
potrafię iść z godnością,
w jakimś miejscu czekają na mnie,
aby oskarżyć mnie o coś, i muszę
przed czymś się bronić;
nikt nie wie, o co chodzi,
ale wiadomo, ze to pilna sprawa,
i jeśli nie przyjdę, będzie zamknięte,
i jakże będę się bronił,
gdy zapukam i nie otworzą mi drzwi?

Do niewidzenia, porozmawiajmy dawniej.
Albo rozmawialiśmy w przyszłości, nie wiem,
a może nie widzieliśmy się
i nie możemy się porozumieć.

Mam te nawyki szaleńca,
mówię, nikogo nie ma i nie słyszę się,
zapytuję się i nie odpowiadam sobie.

środa, 7 lipca 2010

czwartek, 1 lipca 2010


w drogę czas...