Zastanawiałam się ostatnio nad różnymi rodzajami miłości, próbując jakoś je skategoryzować.
Ja na swoje potrzeby wyróżniłam cztery rodzaje miłości czy też może relacji międzyludzkich / relacji erotycznych:
1. Klasyczna przyjaźń – jest to dla mnie relacja, w której istnieje silna więź między dwojgiem (dwojgiem, bo każdą relację rozpatruję indywidualnie) ludzi. W takiej relacji zawiera się cała gama silnych uczuć, również miłość. Jednak z tych uczuć nie wynika miłość namiętna. Czasem po prostu ze względu na orientację seksualną, czasem w wyniku braku pociągu cielesnego, a często z wielu innych powodów.
2. Miłość namiętna (eros) – w ten sposób mogę na własny użytek nazwać relacje wynikające z pociągu cielesnego. A zatem kwestia kolejności – silna relacja przyjacielska wytworzyć się mogła (choć oczywiście nie musiała) na bazie erosa. Zdarzają się takie sytuacje w życiu, kiedy to relacja rozpoczyna się od erotyki. Pociąg seksualny bywa czasem na tyle silny, że zanim zdążymy się zaprzyjaźnić, zbudować głębszą więź - wchodzimy w erotykę. A ponieważ seks jest rzeczą niesamowicie wiążącą (duchowo), bazując na nim tworzymy w efekcie silną relację przyjacielsko-erotyczną; a zdarza się, że i przekształcającą się w przyszłości w klasyczną miłość, związek.
3. Philia z nutką erosa – dla mnie osobiście jest to często najmocniejsza relacja. Znam bowiem drugiego człowieka naprawdę dobrze, przyjaźnimy się, wiemy o sobie często więcej niż byśmy sobie tego życzyli. Istnieje pewność relacji, stałość uczuć, zaufanie. Dzięki właśnie tym czynnikom może pojawić się eros. Wynika on z przyjaźni klasycznej. Aspekt erotyki w takiej relacji zostaje zbudowany na bazie uczuć między dwojgiem ludzi, lecz uczuć takich jak opiekuńczość, troska, czułość, a także na bazie zaufania. Eros jest tutaj jakby potwierdzeniem tego, co już istnieje. Zwykle po prostu cementuje relację, jest naturalnym efektem więzi. Prawdopodobnie nie mając pewności, iż ten eros mógłby cokolwiek zburzyć, zachwiać, zmienić (na niekorzyść) zwykle nie zdecydujemy się na krok w stronę erotyki; tutaj nadrzędna będzie jednak przyjaźń.
4. Miłość klasyczna (może macie pomysł na inną ‘nazwę’?) – dopiero tutaj pojawia się (dla mnie) jakaś zasadnicza różnica między przyjaźnią a miłością - jakiś pierwiastek odróżniający philię z nutką erosa od miłości. Myślę, że tutaj mogę swobodnie ‘wpakować’ to stereotypowe pojęcie miłości, o którym pisze się piosenki, książki i scenariusze filmowe ;) Generalizując - jest to dla mnie relacja powstała w wyniku połączenia wielu czynników – fascynacji, zauroczenia, początków przyjaźni (bo jeszcze nie tej stabilnej, pewnej), a także pociągu cielesnego. To taka relacja, w której odkrywa się siebie nawzajem niejako dążąc świadomie od początku do silnej przyjaźni, do erosa, do miłości; w której przechodzi się właśnie etap jakże słynnego zakochania.
Chociaż, oczywiście, może się ona (miłość klasyczna) pojawić po wielu latach znajomości – w pewnym momencie spoglądamy na znaną nam osobę w zupełnie inny sposób i odkrywamy w niej to, co było niemożliwe do dostrzeżenia wcześniej.
Co o tym myślicie..? :))
Zastanawia mnie, na ile tego typu kategorie, rodzaje miłości mogą być neutralne, a na ile różne są te nasze (ludzkie) podziały...
poniedziałek, 12 września 2011
sobota, 10 września 2011
to będzie wyjątkowo smaczna jesień.
kilka miesięcy temu zatrzasnęłam za topornymi drzwiami
jedną z ważniejszych spraw dla człowieka.
zatrzasnęłam szczelnie.
świadomie. celowo. i z założenia jedynie na chwilę.
by móc te drzwi otworzyć później z mocą, zrozumieniem, świadomością.
właśnie to czynię.
miesiąc temu otworzyłam te drzwi.
szczelnie zamknięte przez ostatnie miesiące.
i - oczywistość - od miesiąca Się Dzieje.
bo jakżeby inaczej.
wystarczyło uchylić tę toporność,
ogromna ilość światła przedostała się,
a swoim powerem szarpnęła drzwi otwierając na oścież!
miesiąc cudowny.
tyle zdarzeń, marzeń, słów, myśli, spotkań, poznań i tych niewiadomych,
które dopiero zaczną się wydarzać za dni kilka..
dokonałam w sobie ogromnego przełomu,
cudownego przełomu.
otwartość, nauka, cel.
marzenia.
i w końcu udało się choć na chwilę osiągnąć ten stan relacji,
do którego dążyłam od tylu tylu lat..
odczucie, które potwierdza, że to w ogóle JEST MOŻLIWE.
niesamowitości, które dzieją się w ostatnim czasie,
przekraczają moje najśmielsze oczekiwania.
po prostu się otworzyłam.
bardziej niż kiedykolwiek.
jaśniej. pełniej. czyściej.
poczucie szczerości wobec siebie, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłam.
poczucie zespolenia, oczywistości zdarzeń i marzeń.
pragnienia, spełnienia, spojrzenia.
wszystko staje się przejrzyście jasne.
i nie udaję już, że jest inaczej.
i ujrzałam w tymże dziwacznym miesiącu efekty swojej kilkuletniej pracy.
wszystkie te autoterapie, przepracowanie - to wszystko działa!
działa tak bardzo, że nie mogę się pozbierać ze zdziwienia!!
cholera, udaje się powoli.
chyba udaje się to, co próbowałam osiągnąć cztery lata temu.
mam nadzieję.
( choć to prawda. będzie cholernie trudno.
ale jestem silna. niech będzie trudno. byle SZCZERZE! )
jedne maleńkie drzwi...
które miały być po prostu jednym z wielu narzędzi.
[[ to będzie wyjątkowo smaczna jesień. ]]
jedną z ważniejszych spraw dla człowieka.
zatrzasnęłam szczelnie.
świadomie. celowo. i z założenia jedynie na chwilę.
by móc te drzwi otworzyć później z mocą, zrozumieniem, świadomością.
właśnie to czynię.
miesiąc temu otworzyłam te drzwi.
szczelnie zamknięte przez ostatnie miesiące.
i - oczywistość - od miesiąca Się Dzieje.
bo jakżeby inaczej.
wystarczyło uchylić tę toporność,
ogromna ilość światła przedostała się,
a swoim powerem szarpnęła drzwi otwierając na oścież!
miesiąc cudowny.
tyle zdarzeń, marzeń, słów, myśli, spotkań, poznań i tych niewiadomych,
które dopiero zaczną się wydarzać za dni kilka..
dokonałam w sobie ogromnego przełomu,
cudownego przełomu.
otwartość, nauka, cel.
marzenia.
i w końcu udało się choć na chwilę osiągnąć ten stan relacji,
do którego dążyłam od tylu tylu lat..
odczucie, które potwierdza, że to w ogóle JEST MOŻLIWE.
niesamowitości, które dzieją się w ostatnim czasie,
przekraczają moje najśmielsze oczekiwania.
po prostu się otworzyłam.
bardziej niż kiedykolwiek.
jaśniej. pełniej. czyściej.
poczucie szczerości wobec siebie, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłam.
poczucie zespolenia, oczywistości zdarzeń i marzeń.
pragnienia, spełnienia, spojrzenia.
wszystko staje się przejrzyście jasne.
i nie udaję już, że jest inaczej.
i ujrzałam w tymże dziwacznym miesiącu efekty swojej kilkuletniej pracy.
wszystkie te autoterapie, przepracowanie - to wszystko działa!
działa tak bardzo, że nie mogę się pozbierać ze zdziwienia!!
cholera, udaje się powoli.
chyba udaje się to, co próbowałam osiągnąć cztery lata temu.
mam nadzieję.
( choć to prawda. będzie cholernie trudno.
ale jestem silna. niech będzie trudno. byle SZCZERZE! )
jedne maleńkie drzwi...
które miały być po prostu jednym z wielu narzędzi.
[[ to będzie wyjątkowo smaczna jesień. ]]
czwartek, 8 września 2011
[ mocniej. jaśniej. czyściej. ]
"Chcę Cię kochać — ale nie trzymać się Ciebie kurczowo.
Oceniać Cię — ale nie osądzać.
Być z Tobą — ale się nie narzucać.
Zachwycać Cię — ale niczego się nie domagać.
Umieć wyrazić krytykę — nie obwiniając Cię.
Pomagać Ci — nie upokarzając.
Jeśli Ty dasz mi to samo — obdarzymy się nawzajem wielkim skarbem."
Virginia Satir
kwintesencja Miłości.odnalazłam ją jakiś czas temu i nie chce pójść ode mnie.
trzyma się kurczowo i każe sobą afirmować.
[[ za dużo się dzieje.
ale liczę, że już wkrótce znajdę kawalątek czasu spokojnego
i napiszę to wszystko, co się wydarza we mnie..
i napiszę tu,
i poskładam też wtedy rzeczywistość w słowa do Was, Kochani.. ]]
Oceniać Cię — ale nie osądzać.
Być z Tobą — ale się nie narzucać.
Zachwycać Cię — ale niczego się nie domagać.
Umieć wyrazić krytykę — nie obwiniając Cię.
Pomagać Ci — nie upokarzając.
Jeśli Ty dasz mi to samo — obdarzymy się nawzajem wielkim skarbem."
Virginia Satir
kwintesencja Miłości.odnalazłam ją jakiś czas temu i nie chce pójść ode mnie.
trzyma się kurczowo i każe sobą afirmować.
[[ za dużo się dzieje.
ale liczę, że już wkrótce znajdę kawalątek czasu spokojnego
i napiszę to wszystko, co się wydarza we mnie..
i napiszę tu,
i poskładam też wtedy rzeczywistość w słowa do Was, Kochani.. ]]
Subskrybuj:
Posty (Atom)