poniedziałek, 31 sierpnia 2009

''Chcę bawić się z tobą w chowanego i pożyczać ci moje ubrania i mówić ci że podobają mi się twoje buty i siedzieć na schodach kiedy się kąpiesz i masować ci kark i całować ci stopy i trzymać się z tobą za ręce i wychodzić na kolacje i pozwalać ci jeść ze swojego talerza i spotykać się z tobą w knajpce U Rudy'ego i rozmawiać jak minął ci dzień i przepisywać na maszynie twoje listy i przenosić twoje pudełka i śmiać się z twoich obsesji i dawać ci taśmy których nie będziesz słuchać i oglądać dobre filmy i oglądać złe filmy i narzekać na programy radiowe i robić ci zdjęcia kiedy śpisz i przynosić ci do łóżka kawę z bajglami i ciasteczkami i chodzić do Florenta i pić kawę o północy i pozwalać ci kraść moje papierosy i nie znajdować zapałek i opowiadać ci o programach w telewizji które widziałam poprzedniej nocy i brać cię do okulisty i nie śmiać się z twoich dowcipów i pragnąć cię rano ale nie budzić cię jeszcze i całować twoje plecy i gładzić twoją skórę i mówić ci jak bardzo kocham twoje włosy twoje oczy twoje usta twoją szyję twoje piersi i siedzieć na schodach paląc papierosy aż twoi sąsiedzi wrócą do domu i siedzieć na schodach paląc papierosy aż ty wrócisz do domu i smucić się kiedy wracasz późno i dziwić się kiedy wracasz wcześnie i dawać ci słoneczniki i chodzić na twoje imprezy i tańczyć do upadłego i przepraszać kiedy robię źle i cieszyć się kiedy mi wybaczasz i oglądać twoje zdjęcia i żałować że nie znałam cię wcześniej i słuchać jak mówisz mi do ucha i czuć twoją skórę na mojej i bać się kiedy się złościsz i jedno twoje oko robi się czerwone a drugie niebieskie i włosy spływają na lewą stronę a twarz jest tak orientalna i mówić ci jaka jesteś wspaniała i obejmować cię kiedy jesteś smutna i przytulać cię kiedy tego nie chcesz i skamleć kiedy mam na ciebie ochotę i skamleć kiedy jej nie mam i lizać twoje piersi i okrywać cię w nocy i marznąć kiedy zabierasz cały koc i umierać z gorąca kiedy go nie zabierasz i czuć ciepło kiedy się uśmiechasz i rozpuszczać się z gorąca kiedy się śmiejesz i nie rozumieć dlaczego myślisz że cię odrzucam jeśli cię nie odrzucam oburzać się jak możesz myśleć że cię odrzucam i zastanawiać się kim naprawdę jesteś ale i tak cię akceptować i opowiadać ci o leśnym duszku który przepłynął przez ocean ponieważ cię kochał i pisać dla ciebie wiersze i zastanawiać się dlaczego mi nie wierzysz i kochać cię tak bardzo że nie można tego wyrazić słowami i kupić ci kotka o którego będę zazdrosna ponieważ poświęcasz mu więcej uwagi niż mi i zatrzymywać cię w łóżku kiedy musisz już iść i płakać jak dziecko kiedy już pójdziesz i wyrzucić fifki do marihuany i kupować ci prezenty których nie lubisz i zabierać je z powrotem i prosić cię o rękę chociaż i tak znowu powiesz nie bo chociaż myślisz że nie mówię tego na poważnie to zawsze mówię to na poważnie i chodzić po mieście myśląc jakie jest puste bez ciebie i chcieć tego samego czego ty chcesz i myśleć że przestaję być sobą ale wiedzieć że przy tobie nic mi nie grozi i opowiadać ci o tym co we mnie najgorsze próbować ci dawać to co we mnie najlepsze ponieważ nie zasługujesz na nic gorszego i odpowiadać na twoje pytania kiedy wolałabym tego nie robić i mówić ci prawdę kiedy akurat tego nie chcę i próbować być szczerą bo wiem że ty tak wolisz i myśleć że wszystko już skończone ale pozostawać jeszcze tylko przez dziesięć minut zanim wyrzucisz mnie ze swojego życia i zapominać kim jestem i próbować zbliżyć się do ciebie bo poznawanie ciebie jest wspaniałe i warte wysiłku i mówić do ciebie fatalnie po niemiecku i jeszcze gorzej po hebrajsku i kochać się z tobą o trzeciej nad ranem i jakoś jakoś jakoś przekazać ci część nieprzepartej niegasnącej przygniatającej bezwarunkowej przytłaczającej wzbogacającej rozwijającej nieprzemijającej nieskończonej miłości do ciebie.''


Sarah Kane


confusao.

z tym słowem dziś się obudziłam.
to słowo weszło dziś we mnie, niczym kolec.
i tkwi, i wydostać się nie chce.
cały, calutki dzień,
przez głowę,
jak echo...
i słyszę tylko
powtarzane szeptem
gdzieś w środku...

confusao.
confusao.
confusao.


środa, 19 sierpnia 2009


" Za bardzo się boję działać i szukam czegoś w stylu magicznego rozwiązania, które jest nierealistyczne. "

( 'Vicky Cristina Barcelona' )

sobota, 8 sierpnia 2009



' ...i cień od dłoni, i woń konwalii dziką... '


i tak ładnie jest, tak ładnie...
wczoraj pierwszy dzień od miesiąca, dzień leniuchowania.
nic nie trzeba, nigdzie się nie jedzie, można po prostu pobyć.
pozytywnie.

nakręcona jestem okropnie,
udało mi się wejść w ludzi na nowo,
uczę się mówić,
rozmawiać, o sobie także.
a zatem ludzie.

i włóczę się znów, z miejsca w miejsce,
byle tylko kogoś spotkać, zobaczyć,
zamienić parę zdań i znów
... rozjechać się każdy w swoją stronę.

i tak się krąży z plecakiem,
polska mała, na szczęście,
swobodnie można kursować,
ktoś obliczył, że w ciągu tygodnia udało się zrobić dwa tysiące kilometrów...
całkiem ładnie ;)
bo lublin, kazimierz, bo wawa, trochę morza,
bo łódka i woodstock...

i teraz znów, i czas wypełniony już do końca wakacji
radością spotkań.
i czekam od tygodni na zawadę,
na ten dom cudny, na ew i m.
na spacery i lasy, dzieciaki i jagody.
na pieczenie ciast, ogniska i gwiazdy.

i radość dziś taka we mnie, bardzo energetyczna radość,
nie mieszcząca się właściwie.
że dzieje się nic, a tak wiele.
że z ludźmi znów mi dobrze,
że spotkam za chwilę p. i mam nadzieję wypić znów piwnego drinka z pomarańczą;
że będę mogła zrobić dawno nie widzianej j. herbatkę obiecaną,
i śmiać się będziemy, jak we śnie, w niebogłosy;
że zapach ogniska znów wypełni nozdrza, a jego ciepło rozpełznie się po ciele;
że będę słuchać gitary i fletów i bębnów
i naprawdę cieszyć się, że jestem.
zapomnieć na chwilę o trudnościach codziennych i roztopić się w tu i teraz,
chcę bardzo.

i stopem ostatnio, takich cudnych ludzi spotykam,
tak dobrze się jeździ, jak dawno nie było..
i, wiecie, spotkaliśmy pięknego człowieka,
wracając z kostrzyna... holender, w polsce pomieszkuje..
taki rainbowowiec, rainbowowiec całym sobą,
( choć wątpię, czy o rainbow kiedykolwiek słyszał.. )
cholernie wrażliwy, szczery, uśmiechnięty. pozytyw totalny.
przegadaliśmy całą drogę, szybka kawa w międzyczasie,
wymiana kontaktów, pożegnalne przytulenie..
i wszyscy byliśmy zdziwieni, i wszyscy szczęśliwi,
że naprawdę po ziemi cudni ludzie chodzą...

i takie to właśnie radostki.
że mogę w lu do 'ogrodu' na poranną herbatę wyjść,
że mogę z p. godziny przegadać,
gdy tylko przecież wyszłyśmy na papierosa;
że udaje się w kazimierzu pięknie czas spędzić,
jednocześnie mogąc trochę zarobić;
że dotknąć stopą ogromu morza,
i rysować palcem po mokrym piasku,
gdy słońce się chowa,
zadzwonić i szum fal pokazać telefonem,
ten cudny dźwięk wolności...
że woodstock pozytywnie mnie zaskoczył po latach
i że w takim właśnie miejscu spotykam choćby B.,
z którym udało się jedynie parę krótkich chwil spędzić.

takie codzienne ładne drobnostki,
takie moje małe poukładania,
takie drobne sygnały
i wiara w nadchodzący czas..

i budzę się, tak jak dziś,
przepełniona do cna uśmiechem,
a nocą, gwiazdy już spadają,
i księżyc, cudny taki, że
' za wstążkę by go tak ściągnąć '...

i pójdę zaraz do sklepu,
i przy dobrej herbacie zaczytam się znów
w 'wysokich obcasach',
oj, dobrze mieć wolny dzień...

i tyle uśmiechu :)

wtorek, 4 sierpnia 2009


przywykam do codzienności dwubiegunowej.
funkcjonowania w dwojakim świecie swoim.
oscylowanie takie bywa cholernie męczące. przyzwyczajam się.
jak to P. powiedziała: ' widać, że jest trudno, ale widać, że dajesz radę. zmieniasz się. '
tak, masa włożonej pracy przekłada się na widoczne efekty.
dobrze.
to daje siłę i motywuje.
koło się zamyka.
podwójny świat.
niezależności i swoistości własnej.
uśmiechu i marzeń.
jeszcze to wszystko gdzieś na pograniczu bardzo.
jeszcze sporo czasu musi upłynąć.
zanim będę u siebie,
na miejscu.
w sobie i ze sobą.
szczęśliwa.
to niesamowite,
ludzie to widzą,
oni widzą mnie w przyszłości
taką,
o jakiej ja sama sobie myślę.
wierzą, że spełnienie to tylko kwestia czasu.
ładnie.
może się nie pogubię,
może nie zginę w sidłach własnych wyborów,
a pójdę do przodu i odnajdę.
i stanie się wtedy,
nadejdzie czas,
i uśmiechnę się do wspomnień
tej chwili.