poniedziałek, 20 października 2008

poszłam na szkolenie. kiepsko.
znów zaczynam szukać pracy.
wkrótce trzeba uregulować opłaty.
dziwne uroki życia w mieście na własną rękę. ale czas poznania.
rozumiem. wracałam nieprzytomna z głodu, wpadłam jeszcze po zakupy...
te wszystkie autobusy, tramwaje, przystanki, ulice, latarnie... nocne miasto W.
a mnie się skończyły baterie i cicho w uszach się zrobiło, szum jedynie z rzeczywistości...
miałam straszliwą ochotę usłyszeć jedną z tych piosenek, które nie wiedzieć czemu mi się podobają...
A. zrobiła w domu pyszne ciasto marchewkowe. z czekoladową polewą.
mniamnioszek.
powoli przywykam, wtapiam się w tę tutejszość. choć najbliższe zmiany uspokoją troszkę emocje międzyludzkie. to dobrze. cenny spokój się zbliża (mam nadzieję).
myślę już o przywiezieniu swojego krakowskiego lustra i kolorowego dywaniku...
i jeszcze komputer trzeba będzie złożyć.
a póki co delektuję się latami nie słyszanym "something in the way"...

4 komentarze:

  1. Siostra coś źle to widzę, wiesz?
    Jak się wtopisz w tamtejsza Rzeczywistość Miasta, co zresztą już się dzieje, to nie będzie już tak miło... będziemy się widywać raz na kilka miesięcy... taka pustka trochę, nie uważasz?
    Ale i tak powodzenia życzę na nowej Drodze.

    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. ależ Siostra... zawsze jest dobrze, kwestia dogadania się z samą sobą. I to że zmienia się teraz troszkę kierunek mojej Drogi... nawet nie jest to kwestia zmiany we mnie, lecz pozwolenia sobie na nią... przecież i tak wciąż biegam w zielonych spodniach i szwędam się z ludziskami lub samotnie... a że czasem trza będzie włożyć elegantszą bluzkę, niż te podarte...? niewiele to zmienia. Wiesz, fajnie jest nie nudzić się i mieć jakieś marzenia. ale jeszcze fajniej mieć środki, by się realizować :)) trzymaj się ciepło i nie martwaj! uściski dla Cię i M., cium :*

    OdpowiedzUsuń
  3. 9 - 11 prawdopodobnie mam wolne ... chciałabym może wpaść do Cię :) o ile zaprosisz Kochana :P Dzięki za uściski i wzajem :*
    a co do ubioru, to ja tez czasem będę musiała się odwalić w szpile xD ale nie chodzi mi o to W Czym jesteś ale raczej o to, ze się będziemy rzadko widywać... no ale cóż...

    .koleje życia.

    ***********************************

    .Elle est toujours souriante. :)

    i niech tak zostanie!
    :*

    OdpowiedzUsuń