wszystko, co budujemy jest tylko domkiem z kart.
jeden podmuch wiatru i konstrukcja runie.
jeden ruch, o centymetr za daleko - burzy całość.
i jakie to ma znaczenie, że przed ułamkiem sekundy był to najpiękniejszy domek z kart?
i można mieć jedynie nadzieję, że to nie całość runie, a jedynie fragment.
i można mieć nadzieję, że na podstawie tych fundamentów uda się zbudować kolejny domek.
być może już nie będzie taki sam.
ale może równie piękny.
( chyba w jakiś sposób wracam do posta o tym, że rzeczywistość jest bańką mydlaną. cóż... )
[ na dziś muzycznie
to jedynie
"again" archive. ]
to jedynie
"again" archive. ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz