to już rok.
rok pełen wariactw i paranoi.
ale rok.
hm.
to chyba ładnie.

***
i co dalej...?
zmiany, zmian dużo, zmian całe mnóstwo.
na pewno obietnica, by nie wracać Tam.
może wykluje się z tego wszystkiego całkiem nowe COŚ...?
chciałabym, chyba bardzo nawet.
może spełni się nadzieja, że za pięć lat będzie już tak, jak się marzy...
Karmelowa Pani, niech się tylko spełni...
tylko, zastanawiam się, czy zbyt łapczywe i zachłanne nie jesteśmy,
czy nie za szybko chcemy od życia otrzymać szczęśliwość?
***
moja mała Gerda twierdzi, że on -ten mój Anioł- nadal ze mną jest. chciałabym już poznać Jego imię. chciałabym, by miał czarne oczy. teraz ma brązowe, ale wiem, że będą niebieskie, morskie. takie do zatopienia się. tamtej nocy przyśnił mi się jeden Anioł, wiesz Mała? lecz to nie był mój Anioł.
ah, Córko Czarownic, co ja bym bez Ciebie zrobiła...
( czekam już tego Miejsca, w którym będziesz mogła chodzić boso. )
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPoczątkowo myślałam, że to samowar z naszego wczorajszego spotkania :) Ale juz wiem, zrozumiałam, dotarlo do mnie :) GRATULACJE Moi Kochani :**
OdpowiedzUsuńMG