niedziela, 14 grudnia 2008

"Pisanie jest procesem wzruszeń,
w którym bez wychodzenia z domu
można się zakochać, popaść w depresję,
żałować, płakać.
To wielkie przeżycia i ja ten stan uwielbiam.
Taka duchowa gimnastyka."

Zeruya Shalev


Usilnie całą nocą starałam się spać na plecach, co jednak jest ciężkim staraniem. Całe życie przespałam na brzuchu. Niestety w momencie problemów z kręgosłupem nie mogę sobie już na to pozwolić :( Trzeba się przyzwyczaić. M. powiedział mi kiedyś, że ludzie, którzy śpią na plecach, czują się bezpieczni i w zgodzie z miejscem, w którym zasypiają; są otwarci. Ciekawe, że tak bardzo utkwiło mi to w pamięci. A przy porannym kakao złapałam za Wysokie Obcasy. Wywiad z wyżej wymienioną pisarką, której książki zamierzam nabyć od momentu, w którym pierwszy raz zetknęłam się z cytatami jej twórczości. Urzekła mnie wtedy dość intensywnie. A dzisiejszy wywiad przypomniał jeszcze o potrzebie zabrania się za czytanie, które szalenie zaniedbałam. Kiedyś nie ruszałam się bez książek. Kiedyś nie byłam w stanie przeżyć dobrego dnia bez książki. A później zaczęłam prowadzić niestabilny tryb życia i tyle było z tej mojej fascynacji piśmiennictwem... Myślę, że czas powrócić powoli do dawnego stanu zaczytania.
Myślę, że twórczość tej izraelskiej pisarki mogłaby być ciekawą lekturą na początek, tematyka życia rodzinnego, wg mnie jednej z najważniejszych dziedzin życia, i jej sposób pisania wystarczająco mnie mobilizują. Chyba sprawię sobie prezent na Gwiazdkę :)
O jej książkach czytałam jedynie na kilku blogach, u osób, które swym sposobem pisania i odbioru rzeczywistości urzekły mnie, znienacka - przypadkiem bowiem trafiłam na ich miejsca w sieci.
Miłej spokojnej niedzieli, Kochani :)

1 komentarz:

  1. "A", odczytywanie sobą to obecność... przytulenie siebie

    OdpowiedzUsuń