przerażeni bliskością
pod którą się ugięli
kochankowie
choć ugiąć nie potrafią
spotkani w rozgromionej
pełni
czystość doświadczeniem dotyku
sen
gdy pierwotne zatulenie
ramion
padł na kolana
tuląc do Łona
DOM
godziny mijały
ramiona nierozłączne
nim
ust zbliżeniem
odważyli się utulić
znajomość każdego milimetra
uratowała
Ciała tak nieznajome
promieniowanie
energią
jak w zaprzeszłych przestrzeniach
pamięci dotyku
nie ogranicza czas
ni świat
tu
wspomnieniem paraliżu
oddalam
tonące kolana
ugięte w twym oddechu
erotyzm wydarza się
dziś
poza mną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz